2010-02-16   Autor: Proboszcz

W związku z ostatnią wypowiedzią pozwolę sobie na parę zdań broniących decyzji radnych w sprawie remontu organów.
1) ZGADZAM SIĘ! Tak, te pieniądze będą (jeśli będą) nie tylko od radnych, ale od wszystkich ofiarodawców - tak jest chyba zawsze...?
2) Jak już publicznie i oficjalnie zaznaczyłem, nikt nikogo nie będzie zmuszał do wpłacenia jakiejkolwiek kwoty na ten cel - są to ofiary DOBROWOLNE. Naprawdę! Każdy wie, jakie są potrzeby i jakie ma możliwości.
3) Co do "głosowania parafian" - a czy "kampanię reklamowo-wyborczą też trzeba by zrobić? Jak długo ona ma trwać? A jeśli ktoś w dzień głosowania zachoruje albo wyjedzie? A jeśli głosy będą po równo - co wtedy? Podjęcie w ten sposób jednej decyzji mogłoby trwać miesiącami i latami... A konfliktu i sporu i tak by to nie rozwiązało. A więc: NIE!! Tzw. demokracja w pewnych sprawach i instytucjach jest tylko niepotrzebną "kulą u nogi". Co proponuję w zamian? Odrobinę więcej ZAUFANIA do radnych i proboszcza. Zdaje się, że są to ludzie dość kompetentni i z dużym poczuciem odpowiedzialności. I myślę, że ich decyzje nie są pochopne, ale przemyślane i rozsądne. Oczywiście jako ludzie mogą się mylić, ale czy demokracja daje większą gwarancję nieomylności? Dlatego zawsze można domagać się kontroli nad społecznymi pieniędzmi, ale z tym chyba nie ma problemu...
4) Pozdrawiam:-)