2011-09-05   Autor: ks. proboszcz

Postanowiłem umieścić poniższą wypowiedź jako bardzo interesujący przykład prymitywnego i kuriozalnego myślenia człowieka, któremu wciąż SIĘ WYDAJE, że jeszcze ma coś wspólnego z Kościołem i parafią. No bo jak określić człowieczka, który świątynię nazywa "zakładem pracy"? No ale cóż - jak ktoś zarabia 2 "ojro" na godzinę, to już pewnie wszystko mu się kojarzy z jednym... Drogi gościu-komentatorze pozdrawiam też twoją "babę" (matkę? żonę? siostrę? sprzątaczkę?) i składam jej wyrazy współczucia... Jednocześnie też ze swojej strony uroczyście deklaruję, że od ciebie niczego nie będę nigdy żądał i błagam oddawaj wszystko swojej "babie" (matce? żonie? siostrze? ...), aby nie musiała tyle harować, gdy ty marnujesz czas na pisanie takich bzdur. I jeszcze na koniec: swoją wypowiedź adresuję tylko i wyłącznie do tego konkretnego "gościa" i bardzo proszę, by nikt inny nie czuł się tym urażony. Pozdrawiam wszystkich:-)